Wyjazd do Anglii 2017

W dniach 3-9 grudnia odbyła się szkolna wycieczka do Anglii, śladem znanych pisarzy, o których uczyliśmy się na poprzedzających zajęciach przygotowawczych. Dużą grupą (około 40 osób) pod opieką pana Dana Aldridge’a, pana Rafała Fantiego, pani Switłany Kiszko oraz pani Elżbiety Abłamowicz dotarliśmy na lotnisko Chopina w Warszawie, czekając na samolot, który miał nas zawieźć do Doncaster.

Po kilku godzinach podróży wreszcie mogliśmy spokojnie zająć swoje miejsca w autokarze i poznać naszą panią przewodnik Lucy, a następnie – słuchając jej opowieści – dojechaliśmy do Howarth. Małe miasteczko, położone na wrzosowiskach, było wyjątkowo urokliwe, a my mogliśmy zwiedzić w nim dom rodziny Bronte. Następnie, po kilku miło spędzonych godzinach, ruszyliśmy do Yorku, gdzie obejrzeliśmy York Minster oraz przeżyliśmy niesamowity spacer z duchami. Kolejnego dnia, z samego rana, przejechaliśmy Thirsk, gdzie mieszkał i pracował jako weterynarz James Herriot, czyli autor cyklu książek „Wszystkie stworzenia duże i małe”.

Po wolnym czasie, podczas którego oglądaliśmy miejscowość, wyruszyliśmy do Oxfordu. Zwiedziliśmy to piękne, akademickie miasto, nie pomijając takich miejsc jak na przykład Christ Church oraz Ashmolean Museum. Wieczorem, zmęczeniu po dniu pełnym atrakcji pojechaliśmy na noc do Bristolu. W czwartek, piątego dnia wycieczki, wyjechaliśmy do Bath, czyli miasta, gdzie krótko mieszkała Jane Austen. Po spacerze z przewodnikiem i zwiedzeniu Roman Baths, wróciliśmy do autokaru i jeszcze tego samego dnia dojechaliśmy do Londynu, w którym nocowaliśmy, a później  wyruszyliśmy do Hampton Court. Mogliśmy tam doświadczyć świątecznej atmosfery, tańcząc i śpiewając do znanych zimowych przebojów i nawet nie przeszkadzał nam mróz. Tego samego dnia odwiedziliśmy Muzeum Historii Naturalnej, gdzie przeżyliśmy małą przygodę związaną z ewakuacją wszystkich zwiedzających. Wykończeni przeżyciami, ruszyliśmy do teatru, gdzie czekał na nas spektakl „The Lion King”, na którym dużo się śmialiśmy. Ostatniego dnia wycieczki odwiedziliśmy jeszcze jedno muzeum – Tate Modern, czyli muzeum sztuki nowoczesnej, a późnym popołudniem udaliśmy się do Cambridge. Spędziliśmy tam dość mało czasu, ponieważ musieliśmy jechać już na lotnisko w Luton, acz bardzo się nam wszystkim tam podobało. Wieczorem nasz samolot opuścił granice Wielkiej Brytanii, a my z żalem, lecz pełni wspaniałych wspomnień, wróciliśmy do domu.


Komentarze

Popularne posty