Wyjazd integracyjny - klasy 6
23 września 2019r. wszystkie klasy 6 o godzinie 6:45 zebrały się pod szkołą, aby wyjechać do Zawoi na wyjazd integracyjny. Po drodze zatrzymaliśmy się dwa razy. Na miejsce dojechaliśmy ok. godziny 17:00.
Moja klasa Fraktal (wtedy MR) i klasa No limit (wtedy TG) spędziły razem 5 dni w domu wypoczynkowym "Modrys".
Według mnie najciekawsze było malowanie ptaszków i pieczenie pierników.
Mogliśmy rozwijać kreatywność poprzez zajęcia plastyczne.
Bardzo podobało mi się wejście na Babią Górę, które zajęło nam cały dzień. Weszliśmy na 1725 m.n.p.m. i przeszliśmy 12 km. Na szczycie było chyba 0 stopni Celsjusza, bo wszystkim było zimno i odmarzały nam palce. Na szczęście po około 1,5 godziny od szczytu byliśmy w schronisku jedząc frytki i pijąc gorącą czekoladę .
Gdy wracaliśmy do pensjonatu obok ścieżki zobaczyliśmy salamandrę plamistą. Była ona młoda i piękna.
Na wyjeździe robiliśmy tez grupowe zdjęcia klas, które będzie można zobaczyć niebawem w holu głównym szkoły na Raszyńskiej.
W piątek niestety musieliśmy już wracać do Warszawy. Podróż powrotna minęła nam bardzo szybko. Ten wyjazd był bardzo udany i na długo pozostanie w naszej pamięci.
Klasa Fraktal i No Limit
Na wyjeździe były z nami dwie panie z firmy Imago i nasi nauczyciele,
którzy organizowali nam różnego typu zajęcia. Dzięki nim mieliśmy lepiej
się poznać oraz ciekawie spędzić te kilka dni w Beskidach.
Według mnie najciekawsze było malowanie ptaszków i pieczenie pierników.
Mogliśmy rozwijać kreatywność poprzez zajęcia plastyczne.
Bardzo podobało mi się wejście na Babią Górę, które zajęło nam cały dzień. Weszliśmy na 1725 m.n.p.m. i przeszliśmy 12 km. Na szczycie było chyba 0 stopni Celsjusza, bo wszystkim było zimno i odmarzały nam palce. Na szczęście po około 1,5 godziny od szczytu byliśmy w schronisku jedząc frytki i pijąc gorącą czekoladę .
Gdy wracaliśmy do pensjonatu obok ścieżki zobaczyliśmy salamandrę plamistą. Była ona młoda i piękna.
Na wyjeździe robiliśmy tez grupowe zdjęcia klas, które będzie można zobaczyć niebawem w holu głównym szkoły na Raszyńskiej.
W piątek niestety musieliśmy już wracać do Warszawy. Podróż powrotna minęła nam bardzo szybko. Ten wyjazd był bardzo udany i na długo pozostanie w naszej pamięci.
Komentarze