Egzaminy wstępne - ustne
Ostatniego dnia tegorocznych egzaminów ustnych, w niedzielę 24 kwietnia, praca zaczęła się już przed ósmą rano, mimo iż pierwsi kandydaci mieli zaplanowane rozmowy kwalifikacyjne dopiero na dziewiątą.
Organizacją przebiegu egzaminów zajęli się: Premier naszej szkoły - Gabrysia Kowalewska - i wolontariusze z grona uczniów oraz oczywiście nauczyciele.
Na początek trzeba było odpowiednio przygotować sale, w których miały odbyć się rozmowy kwalifikacyjne, a także tzw. "Eden" - ostatni przed wejściem "w paszczę lwa" przystanek dla zdających oraz kawiarenkę przeznaczoną dla rodziców kandydatów i korytarz na pierwszym piętrze.
Kandydatów, którzy zostali zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne, podzielono na cztery grupy - każdej grupie przypisana została inna komisja składająca się z trojga nauczycieli. Każdy kandydat przychodząc na egzamin początkowo szedł do kawiarenki w towarzystwie wspierających go bliskich, a następnie prowadzony był przez jednego z wolontariuszy do "Edenu". Tam uczniowie naszej szkoły starali się nieco "odstresować" kandydata. Po takim luźnym wstępie, po ucznia przychodził wolontariusz, by zabrać go na egzamin.
Rozmowa kwalifikacyjna trwała około piętnastu-dwudziestu minut (czasem dłużej), nauczyciele będący w komisjach zadawali kandydatom pytania dotyczące m. in. zainteresowań, wiedzy ogólnej, a czasem - podstawowych wiadomości z różnych przedmiotów szkolnych.
Z rozmów z uczniami, którzy już przebrnęli przez rozmowy, wynikało, że często pojawiało się pytanie dotyczące planów na przyszłość. Większość zdających miała pozytywne odczucia i była przeświadczona, że poradziła sobie stosunkowo dobrze, zdecydowana mniejszość patrzyła na sprawę z bardziej pesymistycznym nastawieniem.
Ostatni zdający wyszli z egzaminów około godziny piętnastej. Dla kandydatów oznaczało to koniec wrażeń, ale nie było tak dla wolontariuszy, którym zostało jeszcze uprzątnąć klasy i korytarz po całym przedsięwzięciu, w czym bardzo pomogli im pracownicy szkoły.
Po długim i trzymającym w napięciu dniu kandydatom i ich rodzicom zostało już tylko czekać, aż wyniki pojawią się na stronie internetowej i okaże się, kto utworzy klasy pierwsze w przyszłym roku szkolnym - 2016/2017.
/Tekst: Nina Hilgier - Infinity/
Organizacją przebiegu egzaminów zajęli się: Premier naszej szkoły - Gabrysia Kowalewska - i wolontariusze z grona uczniów oraz oczywiście nauczyciele.
Na początek trzeba było odpowiednio przygotować sale, w których miały odbyć się rozmowy kwalifikacyjne, a także tzw. "Eden" - ostatni przed wejściem "w paszczę lwa" przystanek dla zdających oraz kawiarenkę przeznaczoną dla rodziców kandydatów i korytarz na pierwszym piętrze.
Kandydatów, którzy zostali zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne, podzielono na cztery grupy - każdej grupie przypisana została inna komisja składająca się z trojga nauczycieli. Każdy kandydat przychodząc na egzamin początkowo szedł do kawiarenki w towarzystwie wspierających go bliskich, a następnie prowadzony był przez jednego z wolontariuszy do "Edenu". Tam uczniowie naszej szkoły starali się nieco "odstresować" kandydata. Po takim luźnym wstępie, po ucznia przychodził wolontariusz, by zabrać go na egzamin.
Rozmowa kwalifikacyjna trwała około piętnastu-dwudziestu minut (czasem dłużej), nauczyciele będący w komisjach zadawali kandydatom pytania dotyczące m. in. zainteresowań, wiedzy ogólnej, a czasem - podstawowych wiadomości z różnych przedmiotów szkolnych.
Z rozmów z uczniami, którzy już przebrnęli przez rozmowy, wynikało, że często pojawiało się pytanie dotyczące planów na przyszłość. Większość zdających miała pozytywne odczucia i była przeświadczona, że poradziła sobie stosunkowo dobrze, zdecydowana mniejszość patrzyła na sprawę z bardziej pesymistycznym nastawieniem.
Kandydatka do gimnazjum jest w dobrych rękach wolontariuszy z klasy pierwszej
Ostatni zdający wyszli z egzaminów około godziny piętnastej. Dla kandydatów oznaczało to koniec wrażeń, ale nie było tak dla wolontariuszy, którym zostało jeszcze uprzątnąć klasy i korytarz po całym przedsięwzięciu, w czym bardzo pomogli im pracownicy szkoły.
Po długim i trzymającym w napięciu dniu kandydatom i ich rodzicom zostało już tylko czekać, aż wyniki pojawią się na stronie internetowej i okaże się, kto utworzy klasy pierwsze w przyszłym roku szkolnym - 2016/2017.
/Tekst: Nina Hilgier - Infinity/
Komentarze